środa, 9 kwietnia 2014

Salonka prezydenta. Tam nastąpił wybuch. Szokujące ustalenia ekspertów zespołu Macierewicza


Salonka prezydenta. Tam nastąpił wybuch. Szokujące ustalenia ekspertów zespołu Macierewicza - niezalezna.pl
foto: Jacek Turczyk/PAP
Podczas lotu do Smoleńska doszło do wybuchu w salonce Lecha Kaczyńskiego. Ogromna siła rozerwała jej prawą burtę, rozrzucając zwęglone elementy w promieniu kilkudziesięciu metrów – wynika z materiałów zgromadzonych przez zespół Antoniego Macierewicza. To prawdopodobnie ta eksplozja zabiła prezydenta i jego małżonkę - pisze „Gazeta Polska”.

O tym, że 10 kwietnia 2010 r. na pokładzie rządowego tupolewa doszło do wybuchów (m.in. na skrzydle), eksperci zespołu Antoniego Macierewicza mówili już od kilkunastu miesięcy. W najnowszym raporcie, zaprezentowanym równo cztery lata po katastrofie, przedstawione zostaną dowody, że ostatnia eksplozja nastąpiła w salonce prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To niewielkie pomieszczenie przeznaczone dla pary prezydenckiej znajdujące się zaraz za kabiną pilotów.

Wyrwana burta, nadpalona tapicerka

Wstrząsające ustalenia ekspertów zespołu parlamentarnego oparte są przede wszystkim na analizie zniszczeń poszczególnych elementów samolotu. Wynika z niej, że z maszyny został wyrwany fragment prawej burty salonki i toalety prezydenckiej. Element ten widać na wielu fotografiach z miejsca katastrofy. Jedną z nich prezentujemy poniżej, resztę można obejrzeć w najnowszym raporcie zespołu parlamentarnego.

W poszyciu Tu-154 – właśnie w miejscu między wyrwanym fragmentem prawej burty a częścią burty z napisem „Republic of Poland” – znajduje się luka wyraźnie wskazująca na zniszczenie tej części tupolewa. Blachy poszycia w okolicy tej „dziury”, powstałej na styku salonki i toalety prezydenckiej, wywinięte są na zewnątrz. To ewidentny dowód, że fragment prawej burty rozerwany został falą uderzeniową pochodzącą z wewnętrznej przestrzeni warstw poszycia Tu-154.

Na eksplozję jednoznacznie wskazuje także stan niektórych elementów wyrwanego fragmentu prawej burty salonki i toalety. Pianka izolacyjna otulająca wręgi samolotu jest nadpalona, a szyba okna toalety okopcona. Zwraca też uwagę rozerwana, osmalona i nadtopiona tapicerka wewnętrzna. Na fotografiach opublikowanych w raporcie widać, że temperatura wyrwanej burty była tak wysoka, iż trawapod nią została wypalona.

Wszystkie te części prawej burty noszą ślady ognia, choć w miejscu, w którym je znaleziono, nie było żadnego pożaru.

Rozkład elementów

O rozerwaniu prawej burty salonki prezydenckiej przez wybuch wewnątrz samolotu świadczy również rozrzut jej poszczególnych elementów na terenie katastrofy.

Autor analizy zawartej w raporcie zespołu parlamentarnego zaznaczył na zdjęciach satelitarnych miejsca, w których znaleziono: 1) prawą burtę salonki prezydenckiej z napisem „Republic of Poland”, 2) fragment wyrwanej prawej burty salonki, 3) wyrwane zaślepione drzwi salonki (w samolocie były umieszczone za blatem stołu), 4) siedzisko kanapy z salonki prezydenta. Każda z tych części została odnaleziona w innym miejscu wrakowiska, np. prawą i lewą część okna salonki prezydenckiej dzieli na miejscu katastrofy aż 28 m! Co więcej, części te zlokalizowano w osi prostopadłej do kierunku przemieszczania się Tu-154. Ich położenia nie da się więc wytłumaczyć torem lotu tupolewa.

Zdaniem ekspertów zespołu parlamentarnego taki rozkład części prawej burty na wrakowisku to niepodważalny dowód, że przemieściły się one na miejscu zdarzenia w wyniku eksplozji.

Autor analizy zauważa przy tym jeszcze jedną niezwykle zastanawiającą rzecz. Otóż miejsce upadku fragmentu prawej burty z częścią obramowania okna salonki prezydenckiej zostało w grafice zamieszczonej w raporcie MAK... zaczernione i niewymienione w wykazie odłamków. Rosjanie sfałszowali więc oficjalnydokument, by ukryć prawdziwe położenie rozerwanego przez eksplozję elementu samolotu.

Całość artykułu w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”



Dowód na wybuch w salonce prezydenckiej Tu-154: wyrwany i nadpalony panel wewnętrznej tapicerki z tupolewa
PRZERWANY LOT
*****
To było w kwietniu gdzieś o świcie
Gdy pierwsza różowiała zorza
Samolot sunął już po płycie
Za chwilę wzniesie się w przestworza
Już wszystkie pasy są zapięte
Jest Pana Prezydent wraz z Małżonką
A biały orzeł tak odświętnie
Rozpostarł skrzydła nad salonką
Generałowie – duchowieństwo
Kwiat dyplomacji i narodu
Lecą by uczcić krew męczeńską
Przelaną na Golgocie Wschodu
I nikt nie wiedział co się stanie
Żeby choć jakieś jedno słowo...
Dłuższe by było pożegnanie
I więcej łez w tę noc kwietniową
*****
Ktokolwiek jeszcze masz sumienie
Nie zaprzedałeś człowieczeństwa
Wspomnij dziś na nieludzką ziemię
Bo znowu pełna jest przekleństwa
Bo zło i kłamstwo się zbratało
W objęciach - nad szczątkami ludzi
Nie jedno jeszcze drgało ciało
Kiedy ten uścisk grozę budził
W foliowe worki razem z błotem
Wkładali Polskę zbeszczeszczoną
Potem przyznali swym rechotem
Że tam o świcie ją zdradzono
I podeptali krzyż i kwiaty
Płonące znicze nasze serca
I spoglądały na to światy
Gdy w twarz nam śmiał się zbój-bluźnierca
*****
Ktokolwiek jeszcze ufasz Bogu
I krzyżem Chrysta znaczysz piersi
Przystań na chwilę u ich grobu
I mojej chciej wysłuchać pieśni
O ziemi na metr przekopanej
I o pijanym generale
Pancernej brzozie co nad ranem
Urosła metr i cztery cale
O barbarzyństwie i zaprzaństwie
Tych którzy mienią się być prawem
I sami zanurzeni w kłamstwie
Za ochłap służą obcej sprawie
Nie wnoszę Panie za ich losem
Bo piekło o nich toczy boje
I tylko Cię o jedno proszę
Abym nie bluźnił w imię Twoje

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz