piątek, 28 listopada 2014

Serwery wyborcze u kolegi Tuska. Lista cudów nad urną


Dodano: 04.06.2014 [06:18]
Serwery wyborcze u kolegi Tuska. Lista cudów nad urną - niezalezna.pl
foto: Tomasz Gzell/PAP; na zdj. po prawej Marcin Jabłoński
Kilka tygodni przed eurowyborami serwery Krajowego Biura Wyborczego przeniesiono do firmyExatel, której prezesem w marcu 2014 r. został Marcin Jabłoński, wcześniej wiceszef MSW w rządzie Donalda Tuska oraz członek KLD i PO.Wiceprezesem Exatela jest od niedawna syn Władysława Bartoszewskiego, sekretarza stanu w Kancelarii Premiera - pisze "Gazeta Polska".

Tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego upłynęły pod znakiem licznych wyborczych skandali:łamania procedur, nieprawidłowości w liczeniu głosów, ogromnej liczby nieważnych głosów.Poważne wątpliwości budził też elektroniczny system sumowania głosów i przesyłu danych, zwłaszcza że w wielu komisjach to informatyk akceptował – bądź nie – dane umieszczane później w protokołach wyborczych.

Łącza i serwery u byłego wiceszefa MSW

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbyły się 25 maja 2014 r. Jak ustaliła „GP”, kilka tygodni wcześniej,na początku maja, serwery Krajowego Biura Wyborczego przeniesiono do serwerowni firmy Exatel SA. Firma ta została również niedługo przed eurowyborami wyłoniona w przetargu jako operator łączy internetowych KBW.

Nasze informacje potwierdził Romuald Drapiński, wicedyrektor Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów KBW ds. Informatycznego Systemu Wyborczego. – Serwery KBW, które były dotychczas usytuowane w firmie ATM, zostały z początkiem maja przeniesione do serwerowni Exatela – powiedział Drapiński w rozmowie z „GP”.

Exatel jest niemal w całości własnością Polskiej Grupy Energetycznej, kontrolowanej przez skarb państwa – więc na pozór przekazanie jej serwerów KBW i nadzoru nad wyborczymi łączami internetowymi jest zrozumiałą decyzją. Zwolennikiem zlecenia Exatelowi obsługi wyborów był m.in. Jerzy Urbanowicz, zmarły w 2012 r. autor głośnego raportu o możliwości ingerowania Rosji w proces wyborczy w Polsce.

Problem polega jednak na tym, że w marcu 2014 r. – a więc dwa miesiące przed wyborami – dotychczasowego prezesa Exatelu Wojciecha Pomykałę zastąpił na tym stanowisku Marcin Jabłoński, polityk rządzącej Platformy Obywatelskiej. Jabłoński przez lata należał do Kongresu Liberalno-Demokratycznego, Unii Wolności, a później do PO. Dwukrotnie startował z list partii Donalda Tuska do sejmu (w 2001 r. i 2005 r.) i raz do Parlamentu Europejskiego (2004 r.). W latach 2008–2010 był marszałkiem województwa lubuskiego, a w 2011 r. Donald Tusk powierzył mu stanowisko wojewody lubuskiego. W marcu 2013 r. Jabłoński trafił do MSW, gdzie został wiceministrem ds. policji i BOR.To właśnie on odpowiadał za policyjne zabezpieczenie ostatniego Marszu Niepodległości, który zakończył się atakiem na rosyjską ambasadę. Według wielu komentatorów była to rządowa prowokacja wymierzona w opozycję.

Jabłoński to niejedyna osoba powiązana z rządem, która trafiła tuż przed eurowyborami do Exatelu. W maju 2014 r. wiceprezesem Exatelu został Władysław Teofil Bartoszewski, syn Władysława Bartoszewskiego, sekretarza stanu w Kancelarii Premiera Tuska, od wielu lat deklarujący wrogość wobec PiS.

– Z jednej strony to dobrze, że obsługę wyborów powierzono firmie państwowej, a nie prywatnej. Ale obsadzenie Exatela ludźmi związanymi z obozem PO, i to niedługo przed wyborami, niepokoi. Jeśli pojawią się jakiekolwiek uzasadnione zastrzeżenia co do prawidłowości procesu wyborczego w obszarze, za który odpowiedzialny był Exatel, winę za to ponosić będzie rząd Donalda Tuska  mówi „GP” Antoni Macierewicz, poseł PiS, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Czy system przyjmie głosy?

W poniedziałek pełnomocnik wyborczy komitetu PiS skierował do Sądu Najwyższego protest wyborczy przeciwko ważności wyborów do Parlamentu Europejskiego. Liczne udokumentowane przykłady łamania przepisów wyborczych zebrał powołany przez tę partię zespół ds. monitorowania wyborów kierowany przez poseł Annę Sikorę.

Najgłośniejszy przypadek pogwałcenia kodeksu wyborczego został uwieczniony na nagraniu przedstawiającym wydarzenia po zakończeniu wyborów w komisji, której lokal znajdował się w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej. Po godz. 21 głosy z tej komisji zapakowane zostały przez część członków komisji do worków, a następnie wyniesione z lokalu komisji i włożone do bagażnika prywatnego auta. Wcześniej nie wywieszono protokołu przy wejściu do siedziby komisji, choć według przepisów powinno się to zrobić niezwłocznie po przeliczeniu głosów. Rozliczenie kart do głosowania nastąpiło przez wrzucenie worków do piwnicznego okienka, bez sprawdzenia ich zawartości. Co ciekawe, osobie, która nagrywała film, tłumaczono, że sporządzone protokoły przed wywieszeniem ich w ogólnie dostępnym miejscu musi zatwierdzić... informatyk. Dlaczego? „Nie wiemy, czy system przyjmie to, co policzyliśmy” – powiedział autorowi filmu członek warszawskiej komisji. W oczekiwaniu na przybycie informatyka część członków komisji spacerowała po warszawskich ulicach z workami, w których znajdowały się głosy. PKW takie działania komisji nazwała „niewątpliwym naruszeniem przepisów”.

Jak zdradził „GP” Bartłomiej Misiewicz z PiS, do podobnych zdarzeń – wynoszenia głosów bez wywieszenia protokołu – doszło w kilkudziesięciu komisjach w całym kraju, m.in. w powiecie krakowskim (gminy Skawina, Liszki, Skała), w Żywcu (woj. śląskie) i w Kętrzynie (woj. warmińsko-mazurskie). PKW nie wyjaśniła, jaką rolę odgrywają w procesie wyborczym informatycy i dlaczego „system” może głosów nie przyjąć.

Podczas eurowyborów miały też miejsce inne nieprawidłowości, np. w Okręgowej Komisji Wyborczej nr 1 w Warszawie wyproszono na półtorej godziny – bez podania podstawy prawnej – męża zaufania komitetu PiS.– Ponadto w całej Polsce z lokali wyborczych wyniesiono 1755 kart do głosowania, co jest niedozwolone. W komisji nr 469 w Warszawie wyniesiono aż 400 sztuk ostemplowanych kart do głosowania – mówi „GP” Bartłomiej Misiewicz.  
KOMENTARZE:
Jestem politykiem/działaczem PO i wcale się tego nie wstydzę, a władzy którom odebralismy motłochowi raz już nigdy nikomu nie oddamy.
system tak przyjmował ze miało być mniej w PiS chociaż o włos bo ryzy p[owiedział publicznie ze niedopusci do wygrania PiS-u więc tak liczono ze wszystko się zgadza a teraz sądy powiedzą ze to wszystko gra a jak roznica to taka ze nie wpłynie na WYNIKI
Ciekawe czy wiesz że JKM to 100% żyd ? I niczego nie zmieni, To koń Trojański dla Polaków !

sam | 05.06.2014 [12:24]
Każde wybory są ustawione, dziękuję!

Czy Polacy naprawdę są tak naiwni i myślą że wybory w Polsce coś zmienią. Polakom została tylko jedna nadzieja, wziąć karabin i zrobić rewoltę.

osmieszaja ludzi tymi wyborami,nawet rezyser Bareja takiego scenariusza by nie wymyslil choc tak pieknie znal i przedstawial ironicznie PRL,bowiem idac tokiem myslenia sztabu ludzi ryzego,to np.prezes Kaczynski mogl oddawac wazny glos nie na siebie tylko zaliczyli mu ze glosowal na np.tuska?,bo tak zostal zapisany,i kto by na to wpadl?,zatem zaden wyborca nie ma zadnego wplywu na wybor!!!,nie licza sie bowiem glosy pddane prawidlowo!!!,liczy sie kto ten glos wyjmie z urny i jak go zaliczy,albo odrzuci dopisujac np.drugi krzyzyk,jestem zniesmaczony takimi wyborami ktore w zadnym stopniu nie wplyna na wybor kandydata,wybory sa organizowane zeby pokazac swiatu ze sie odbyly i ze frekfencja tez byla jakas!,uwazam ze jezeli frekfencja nie przekroczy 50% to nie moga byc one wiazace!!!,czyli wazne,nalezy uniewaznic wszystkie wybory ktorych frekfencja nie przekroczyla 50%,i uniewaznic jako nieodbyte,tak przynajmniej maja kraje cywilizowane!!!

Takich kwiatkow wyborczych jest cala masa,prawda wyborcza jest skandaliczna i poraza iloscia falszerst wyborczych ktore sa stalym elementem utrzymania wladzy obecnej ekipy rzadzacej,a oficjalne media rzadowe wszelka krytyke zaraz podlapuja i zaczyna sie jazda czyli rzadowa krytyka z epitetami ze oszolomon,ze opozycja nie potrafi wygrac i wszystko co najgorsze spada na tych ktorzy sie odwazyli cos krytycznego zasugerowac przecietnemu wyborcy czesto przy tym padaja mocne slowa ze np.Kaczynski zadnych wyborow juz dobkonca zycia nie wygra?(?,to juz 8 z kolei sfalszowane wybory przez bande rudego,na nic wydane miliony na kampanie wyborcza przez opozycyjne patrtie polityczne bo wszystko jest pod kontrola bandy ryzego obslugujace serwery wyborcze,w mysl zasady nie wazne na kogo glosujesz !!!!,wazne kto liczy glosy!!!,przeciez ryzy zapowiedzial przed wyborami ze je sfalszuje,ze nie moga wygrac eurosceptycy?,sa to prawdopodobnie ustalenia okraglo-stolowe odnosnie utrzymania wladzy przez komunistow az do smierci planety ziemia,reasumujac jeszcze w powojennej Polsce nie zdazylo sie zeby jakiekolwiek wybory,referenda byly uczciwe,nawet referendum w/s stolicy bylo sfalszowane na korzysc bufetowej,uzywajac socjotechniki zawsze to zwyciestwo jest minimalne,zeby nie wzbudzac podejrzen o falszerstwa nawet jezeli ich sadaze mowily co innego,to zawsze zwyciezca okazal sie ten co mial wygrac,nie liczy sie kampania wyborcza i ktora z partii politycznych dysponuje najwiekszymi pieniedzmi,liczy sie kto liczy glosy i jakie ma konekcje polityczne z jakiej opcji i od kogo pochodzi!!!,nawet i tutaj widac patologie komunistow i jak sa zabezpieczeni choc narod swoje a rzad swoje,obecna wladza jest zatem nielegalna!!!,pochodzi z przestepczego przekretu komunistow,trzeba w tym panstwie organizowac zatem wszystko od nowa!!!,od nowa tworzyc to panstwo polskie pomijacac wszelkie ustalenia nielegaonego stanu wojennego i okraglo-stolowe!!!,to panstwo jest chore nawet zniszczyli prawo do swobodnego wyboru czegokolwiek ,smutne i depresyjne to wszystko zeby objac skale zla jaki rzad zgotowal spoleczenstwu,chyba nie ma sensu chodzic po tym wszystkim wogole na wybory?
Co mogło się stać, gdy system nie przyjął wstępnego protokołu komisji?
Oto przykład z Ambasady Polskiej w Londynie:
Relacja męża zaufania: sfałszowano protokół z wyborów w Ambasadzie RP w Londynie
http://wpolityce.pl/polityka/198225-relacja-meza-zaufania-sfalszowano-protokol-z-wyborow-w-ambasadzie-rp-w-londynie
A w komisji obwodowej mojej znajomej, przewodnicząca udała się tylko z informatykiem do sali w której był komputer, mając protokół na brudno, w jednym nie podpisanym przez nikogo egzemplarzu. Moja znajoma twierdzi, że na wydrukowanym protokole wszystko się zgadzało, "bo przecież każdy pamiętał jak liczył".
Wystarczyło "zgubić" tylko jeden głos w każdej z ponad 27 tysięcy komisji obwodowych.
<><><>
Już kilka lat tmu pisałam, że Tusk ani jego akolici nie mogą pozwolić sobie na luksus przegrania jakichkolwiek wyborów, Bo jaką mają alternatywę? Nawet średnio rozgarnięty leming odpowie: Trybunał Stanu i Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.
Nie, żadną miara nie chcę powiedzieć, że nie ma sensnsu chodzić na wybory, bo i tak będą sfałszowane. Sfałszowane będą, to oczywiste, ale trzeba w nich brać udział, choćby tylko po to, żeby pokazać dzięki jakim mechanizmom aferałowie z PO trzymają władzę.
Tak właśnie, trzeba pokazywać światu co wyprawiają opanowane przez Tuska servery, może chociaż niektórzy przestaną klepać go wtedy po ramieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz