wtorek, 27 stycznia 2015

Ujawniamy nowe fakty z taśm prawdy: Zagraniczne nieruchomości PSL-u warte miliony

Dodano: 07.01.2015 [08:52]
Ujawniamy nowe fakty z taśm prawdy: Zagraniczne nieruchomości PSL-u warte miliony  - niezalezna.pl
foto: Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Jako szef MSZ-etu Radosław Sikorski dążył do zlikwidowania kilkudziesięciu siedzib Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji na całym świecie, kontrolowanych przez PSL. Pomysł ówczesnego szefa MSZ-etu nie został wprowadzony w życie, mimo że, jak twierdził, przyniosłoby to milionoweoszczędności dla budżetu państwa.

W najnowszym wydaniu tygodnik „Gazeta Polska” informuje, że nagrania rozmów najważniejszych polskich urzędników (fragmenty nagrań poznaliśmy latem 2014 r.) od sześciu miesięcy są zawieszone na amerykańskim serwerze, do którego dostęp miały służby amerykańskie. Dzięki odnośnikowi do tej strony znamy zapis audio wszystkich rozmów z restauracji „Sowa i Przyjaciele” oraz Amber Room, w tym obszerne fragmenty rozmowy między Sikorskim a Rostowskim ze stycznia 2014 r., dotąd nieznane opinii publicznej. Jedno z nagrań dotyczy właśnie majątku kontrolowanego przez ludowców.

Rozmowa zaczyna się od sugestii, by dokonać niezbędnych zmian w rządzie. „Musimy przewietrzyć. Wszystkich trzeba przewietrzyć, oczywiście” – mówi Rostowski, na co Sikorski przyznaje mu rację i dodaje: „Trzeba poszerzyć koalicję”. Nie kryjąc nadziei na uzyskanie stanowiska w unijnej dyplomacji, Sikorski zastanawia się, co zostawi po sobie w MSZ-ecie i kto przejmie po nim stanowisko. Jak stwierdza,chciałby jedynie, by resort przejął po nim „ktoś rozsądny, kto nie rozp…li wszystkiego”. Sikorski chwali się też byłemu ministrowi finansów oszczędnościami, jakie wprowadził w MSZ-ecie, jednocześnie przyznając, że „zaoszczędził tam, gdzie jest kurz, jakieś zbędne wydatki”, a „odciążył miliony po to, żeby był wypas, tam gdzie powinien być”.

Dalej temat przechodzi na oszczędności dotyczące siedzib WPHiI-u, gdzie – jak wyjaśnia Sikorski – „utrzymuje się etaty, a tam siedzą osoby, które są tam jeszcze od Gierka”. „W Kolonii, Montrealu ja sprzedaję swoją siedzibę, a oni swojej nie sprzedają […] Swoją ambasadę ma MSZ i MG. Kolejny kur… absurd!” – denerwuje się szef MSZ-etu. „Kiedyś tam [w WPHiI] pracowało trzydzieści, czterdzieści osób, dzisiaj trzy, w wypasionym budynku” – wylicza. Sikorski tłumaczy koledze, że namawiał Donalda Tuska, by doprowadził do likwidacji tych jednostek przy okazji zmiany lidera PSL-u, któremu w ramach renegocjacji umowy koalicyjnej PO przyznałaby Ministerstwo Transportu i Infrastruktury, a nie gospodarki. Dzięki temu szef MG z nadania PO mógłby siedziby WPHiI zlikwidować. „Można było to zrobić, mówiłem Donaldowi, żeby to zrobił” – relacjonuje Rostowskiemu minister spraw zagranicznych.

Spytaliśmy Radosława Sikorskiego, jakie jest dzisiaj jego stanowisko ws. likwidacji jednostek WPHiI w Kolonii, Montrealu, Sao Paulo, ten jednak nie odpowiedział na nasze pytanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz