wtorek, 17 lutego 2015

„Resortowe dzieci” doradzają Ewie Kopacz

Dodano: 17.02.2015 [07:24]
„Resortowe dzieci” doradzają Ewie Kopacz - niezalezna.pl
foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Tajny współpracownik SB, była działaczka ZSMP, która robiła urzędniczą karierę w PRL-owskich urzędach centralnych i syn byłego marszałka Sejmu i prominentnego działacza PZPR doradzają Ewie Kopacz. Premier powołała ich do Rady Gospodarczej, o której wiadomo tylko tyle, że się zbiera i obraduje.

Według oficjalnych informacji Rada Gospodarcza ma m.in. „opiniować realizację założonych celów polityki gospodarczej i społecznej rządu”, a także przygotowywać propozycje rozwiązań najbardziej palących problemów w naszym kraju. Dlatego zasiedli w niej „wybitni” fachowcy ze „słusznymi” życiorysami. To z pewnością dzięki nim Ewie Kopacz udało się np. doprowadzić do fali protestów na Śląsku czy sprawić, że Polacy będą płacili podatki nawet z dochodów sytuujących ich poniżej progu ubóstwa.

Premier zaprosiła do Rady m.in. byłą szefową ZUS‑u Aleksandrę Wiktorow. W czasach, kiedy kierowała ona Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, emeryci i renciści nadali jej przydomek „Skąpigrosza”. Tabloidy, a nawet tzw. prasa opiniotwórcza, wytykały pani prezes bizantyński styl rządzenia. Rozpisywały się o milionowych inwestycjach w budowę ekskluzywnych siedzib ZUS‑u, nazywanych „pałacami”.

Wiktorow rozpoczynała karierę jeszcze w ZSMP. Z pewnością był to atut, który można było wykorzystać, wspinając się po szczeblach awansu w PRL-owskich urzędach centralnych. Po 1989 r. działalność w komunistycznej młodzieżówce nie była przeszkodą do tego, by wstąpić do Kongresu Liberalno-Demokratycznego. A stamtąd już prosta droga wiodła do stanowiska wiceministra pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego.

W składzie rady wygospodarowano miejsce dla Jakuba Borowskiego – ekonomisty od pokoleń związanego z komuną. Jego ojcem jest Marek Borowski, członek PZPR, a w III RP marszałek Sejmu i wicepremier, a dziadkiem Wiktor Borowski (pierw. Berman) – aktywista Komunistycznej Partii Polski, aresztowany przed wojną pod zarzutem antypolskiej działalności. Wiktor przeszedł do historii m.in. jako „ojciec założyciel” i red. naczelny komunistycznego organu prasowego „Życie Warszawy”.

Do towarzystwa doradców premier dobrano też ekonomistę Witolda Orłowskiego. W czasach PRL‑u funkcjonującego jako kontakt operacyjny wywiadu SB o ps. Wit. Przyznał się do współpracy w 2009 r., dopiero gdy „Gazeta Polska” przed ujawnieniem jego działalności zapytała go o skrywane fakty z przeszłości.
KOMENTARZE:

„Pani” „premier” KŁAPACZ” kupuje względy urzędniczej „braci”, dzisiaj obiecała okrągłą sumkę na zielone mundury i młodych, wykształconych z wielkich miast, którym chce zafundować stypendia. Komu, komu jeszcze, bo idę do domu?Ale czy to straczy na zdobycie przewagi? Ale, co tam! Jak nie starczy, to odpowiedni ludzie od liczenia głosów tak policzą, że i tak wyjdzie, że znów wygraliśmy!
A oto objawy w jaki sposób zostaje się wyborcą PO: pojawia się gwałtowny zanik mózgu, zainteresowanie sprawami kraju i przyszłości kieruje się na nowy rodzaj wypasionej komórki. Pojawia się zainteresowanie tą samą płcią, co tłumaczone jest chęcią pozostania europejczykiem. W diecie zwiększ się ilość czosnku i cebuli, wzrasta nienawiść do kibiców, których zaczyna się nazywać kibolami, wzrasta przekonanie, że brzozy są w stanie zniszczyć wszystko. Wierzy się we wszystko co pojawi się z GW i TVN24, nawet jak wszyscy wokół się z tego śmieją. Wzrasta nienawiść do religii, a w szczególności do osób duchownych, którzy zdają się polować tylko na cnotę wyborców jedynie słusznej partii. Obojętnieje wynik wyborów, ponieważ wzrasta przeczucie, ze "nasi i tak wygrają". Polskość staje się nienormalnością, a normalnością jest sprawdzenie, czy nikt nie nagrywa.
poronia | 17.02.2015 [09:45]
No to kto tu rządzi doradcy zamiast premiera i ministrów? No jeśli premierem jest była lekarka a ministrami np, pani katechetka itd, to wiadomo że doradcy potrzebni.
A że żaden normalny człowiek w takiej farsie nie chce uczestniczyć więc pozostali tylko resortowi. Oni jak ich rodzice wiedzą jak się wybić, "nie nauka lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera".
Dopuki system post-komuny nie zostanie totalnie obalony nic i nigdy nie wyjdzie w tym kraju. Widzial ktos biegacza z noga zrzerana przez gangrene?Polska nie ma zadnej demokracji a system 18 wiecznego kapitalizmu opartego wylacznie na wyzysku i dotacjach z EU ktore tak czy tak sie skoncza. Polska to pacjent na kroplowece utrzymujacej postawowe skorumpowane procesy zyciowe i z twarza jak na obrazku.
Wystarczy skutecznie udowodnić fałszerstwa wyborcze z 16 listopada 2015 a wybory w 2015 kandydat prawicy wygra.
Jeśli tego się nie robi to znaczy żę jest się cichym żyrantem sitwy!
21 lutego konferencja w Częstochowie.
http://solidarni2010.pl/30168-zniknieto-130-tysiecy-glosow-i-nic.html?PHPSESSID=10351d6fd7c2959b023bd50d045e87d7
Bez rozwalenie tego układu podobnego do Meksyku każde wybory policzą serwery ze wschodu.
Wywoływanie kolejnych konfliktów i strzelanie do górników to element pacyfikacji NARODU przez ludzi WSI.
Po Smoleńsku jest tylko jeden wariant przygotowany i realizowany.
Pacyfikować i manipulować medialnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz