poniedziałek, 28 września 2015

Skandal coraz większy - ludzie Komorowskiego (on też?!) wiedzieli, że obraz zniknął

2.8K91
Dodano: 28.09.2015 [14:20]
Skandal coraz większy - ludzie Komorowskiego (on też?!) wiedzieli, że obraz zniknął - niezalezna.pl
foto: Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Za czasów Bronisława Komorowskiego z Kancelarii Prezydenta znikła "Gęsiarka" Romana Kochanowskiego (a także kolejny obraz oraz figurka), którą - jak ujawniał portal niezalezna.pl - ktoś sprzedał za pośrednictwem domu aukcyjnego. Teraz okazuje się, że urzędnicy współpracujący z Komorowskim doskonale wiedzieli, że dzieł sztuki nie ma, ale ukryli ten fakt. Jacek Michałowski nie powiadomił policji bądź prokuratury, a jego dzisiejsze tłumaczenia są absurdalne. "Mieliśmy nadzieję, że się znajdą" - stwierdził były szef kancelarii.

"Gęsiarka" Romana Kochanowskiego - obraz, który znajdował się w Pałacu Prezydenckim - zniknął w okresie, w którym prezydentem był Bronisław Komorowski. Dokładnie ten sam obraz został 10 czerwca br. wystawiony na aukcji, z ceną wywoławczą 12 tys. złotych i już został sprzedany. Wcześniej dostęp do niego mieli asystenci szefa kancelarii Komorowskiego, Jacka Michałowskiego - napisaliśmy w minioną sobotę, dodając, że chodzi o obraz, którego powstanie datowane jest na 1881 r. (w tzw. "systemie ewidencji majątku Kancelarii Prezydenta RP" znajdował się z datą przychodu 1979 r.).

CZYTAJ WIĘCEJ "Gęsiarka". Obraz skradziony z Pałacu Prezydenckiego - już został sprzedany

Z kolei wczoraj podaliśmy, że dzieło sztuki, przekazane do domu aukcyjnego przez "prywatną osobę", znalazło klienta za 10 tys. zł, choć cena wywoławcza była wyższa.

CZYTAJ WIĘCEJ Wiemy, ile zapłacono na aukcji za obraz, który zniknął z Pałacu Prezydenckiego

Dzisiaj głos w sprawie skandalu wreszcie zabrał były szef kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego. W rozmowie z reporterem RMF FM Jacek Michałowski podaje szokujące fakty. Wyszło na jaw, że on wiedział o "zaginięciu" cennego obrazu. Nikt z ludzi Komorowskiego jednak nie poinformował prokuratury ani policji.

"Mieliśmy nadzieję, że się znajdą. Wielokrotnie bywało tak, że obrazy odnajdywały się w magazynach czy innych miejscach. Mamy jeszcze nadzieję, że to się znajdzie" – tłumaczy Michałowski. Taka naiwność u tak ważnego urzędnika. Przerażające.

Co ważne, w marcu tego roku Kancelaria Prezydenta (czyli za czasów Komorowskiego) przeprowadzała inwentaryzację i już wówczas odkryto brak „Gęsiarki”.

- Strasznie jest mi z tego powodu nieprzyjemnie, bo to za naszych czasów zniknęło. Boję się, że zostały ukradzione i to jest smutny fakt – tłumaczy się Michałowski.

Ale na brak powiadomienia odpowiednich instytucji w przypadku podejrzenia o popełnieniu przestępstwa w kodeksie karnym jest odpowiedni paragraf.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz