Wojska NATO na stałe w Polsce. „Nie ma wątpliwości. To przełomowa decyzja”
Dodano: 31.05.2016 [21:15]
– Jesteśmy w trakcie dogrywania tych decyzji, które w sensie politycznym zostały podjęte już w lutym bieżącego roku na szczycie ministrów obrony NATO – powiedział szef MON Antoni Macierewicz. Dodał też, że dziś nie ma już wątpliwości i w Polsce będą stacjonować na stałe wojska Sojuszu.
Minister obrony narodowej był gościem programu „Dziś wieczorem” w TVP Info. Mówił m.in. o decyzjach, które zapadną w czasie szczytu NATO w Warszawie.
– Dzisiaj już nie ma wątpliwości – potwierdził to sekretarz generalny NATO – będą na stałe rozmieszczone, zarówno w krajach bałtyckich jak i w Polsce, cztery grupy bojowe – powiedział minister Macierewicz.
Minister obrony narodowej zaznaczył też, że jest to dużo więcej niż ustalenia w Newport w 2014 roku. – Newport to tak zwana szpica, Newport to są siły, które ewentualnie mogłyby nadejść – i one oczywiście nadal są wliczone w ten całościowy plan. Ale Newport to jest tylko pięć tysięcy żołnierzy szpicy, która ma nadejść w razie nagłej potrzeby. My mówimy o stałej wysuniętej obecności wojsk NATO, a oprócz tego jest deklaracja Stanów Zjednoczonych o ciężkiej brygadzie, która będzie tutaj rozlokowana. Poza tym jest przecież baza w Redzikowie, ochraniana przez wojska amerykańskie – mówił Antoni Macierewicz.
Szef resortu obrony Polski podkreślił przy tym, że „te decyzje mają charakter przełomowy”. Pytany z kolei o to, ilu żołnierzy NATO w Polsce będzie stacjonować, odpowiedział, że na razie nie chciałby mówić o liczbach, ale cztery tysiące wydaje się liczbą za niską. Minister nie chciał także zdradzić, gdzie wojska miałyby stacjonować. Przyznał jednak, że muszą być zdolne do obrony tzw. przesmyku suwalskiego. – Nie znaczy, że przy nim będą stacjonowały – zaznaczył.
Kolejnym gościem programu był sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Pytano go m.in. o reakcję na działania Rosji. Jak mówił, NATO musi jasno odpowiedzieć i odpowiada zwiększoną obecnością jednostek na wschodzie Sojuszu, w tym w Polsce.
Dodał, że to zachowanie Rosji zmusza NATO do przystosowania się do nowego położenia. Dlatego Sojusz wzmacnia obronę kolektywną najbardziej od czasów końca zimnej wojny. – Jednocześnie wysyłamy jasny sygnał w stronę Rosji, że nie chcemy konfrontacji, nie szukamy nowej zimnej wojny. Chcemy uniknąć nowego wyścigu zbrojeń – podkreślił.
Minister obrony narodowej był gościem
– Dzisiaj już nie ma wątpliwości – potwierdził to sekretarz generalny NATO – będą na stałe rozmieszczone, zarówno w krajach bałtyckich jak i w Polsce, cztery
– podkreślił szef resortu obrony.
To samo już przesądza, że nie mamy do czynienia z ćwiczeniami. Mowa o obecności grup bojowych, takich, które są skutecznie w stanie odstraszyć, a w razie najgorszego także bronić. Na tyle bronić naszych granic, by zdążyła nadejść odsiecz, bo taka jest funkcja tej wysuniętej obecności NATO
Minister obrony narodowej zaznaczył też, że jest to dużo więcej niż ustalenia w Newport w 2014 roku. – Newport to tak zwana szpica, Newport to są siły, które ewentualnie mogłyby nadejść – i one oczywiście nadal są wliczone w ten całościowy plan. Ale Newport to jest tylko pięć tysięcy żołnierzy szpicy, która ma nadejść w razie nagłej potrzeby. My mówimy o stałej wysuniętej obecności wojsk NATO, a oprócz tego jest deklaracja Stanów Zjednoczonych o ciężkiej brygadzie, która będzie tutaj rozlokowana. Poza tym jest przecież baza w Redzikowie, ochraniana przez wojska amerykańskie – mówił Antoni Macierewicz.
Szef resortu obrony Polski podkreślił przy tym, że „te decyzje mają charakter przełomowy”. Pytany z kolei o to, ilu żołnierzy NATO w Polsce będzie stacjonować, odpowiedział, że na razie nie chciałby mówić o liczbach, ale cztery tysiące wydaje się liczbą za niską. Minister nie chciał także zdradzić, gdzie wojska miałyby stacjonować. Przyznał jednak, że muszą być zdolne do obrony tzw. przesmyku suwalskiego. – Nie znaczy, że przy nim będą stacjonowały – zaznaczył.
– powiedział Antoni Macierewicz.
To jest jedyne połączenie zaplecza, w tym Polski z krajami bałtyckimi, które są istotnie zagrożone, tak jak Polska, agresją rosyjską. Nie możemy pozwolić na to, by Polskę i inne kraje szantażowała potęga, która okupuje już dużą część terytoriów naszego sąsiada i sojusznika
Kolejnym gościem
– tłumaczył.
Zwiększamy naszą gotowość i przygotowanie. Decyzje zapadną podczas szczytu NATO. Zwiększamy także ilość baz i centrów dowodzenia na wschodniej flance. To, co robimy, jest proporcjonalne. Ma charakter obronny i jest zgodne z naszymi zobowiązaniami
Dodał, że to zachowanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz