poniedziałek, 7 sierpnia 2017


Gadowski alarmuje: „Pod skrzydłami Komorowskiego spotykają się byli oficerowie WSI. Planują pucz, w którym może się polać krew”

gadowski.jpg
Z kilku źródeł dotarły do mnie informacje, że pod skrzydłami Bronisława Komorowskiego w Warszawie, w kilku lokalach, spotykają się byli oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych, byli wysocy oficerowie armii i planują jak wywrócić rząd. Planują pucz, w którym może się polać krew. To ludzie, którzy wiedzą jak to robić. To ludzie, którzy wiedzą jak wzbudzać emocje i to ludzie, którzy maja dostęp do broni
— alarmuje w swoim wideokomentarzu Witold Gadowski, stawiając pytanie czy wie o tym polski kontrwywiad, ABW.
Być może niektórzy oficerowie tych służb nadal uważają, że to Bronisław Komorowski jest ich protektorem i tam chodzą knuć, nie zdając raportu swoim przełożonym. Chciałbym, aby te informacje były nieprawdziwe
— dodaje Gadowski, podkreślając dobitnie, że „w kilku miejscach w Warszawie spotykają się panowie, którzy planują przewrót”.
Co więcej, zaczynają odwiedzać kapelanów wojskowych i chcą przeciągnąć ich na swoją stronę, tak by wywołać w armii poruszenie i doprowadzić do rewolty wewnątrz naszej armii. Chciałbym, żeby usłyszał to także minister obrony narodowej, bo być może w tym kontekście cała awantura wokół pana ministra została rozpętana, nie jest przypadkowa; że jest to taki przygotowawczy ostrzał do ofensywy. Najpierw ostrzał medialny za pomocą agentury, WSI, która ciągle funkcjonuje w mediach
— podkreśla publicysta.
Witold Gadowski komentuje także sprawę sędziów, którzy podejmują kolejne formy protestu wobec planowanych przez ministerstwo sprawiedliwości zmian w ustawie o KRS.
Sędziowie nie mogą strajkować, ale sędziowie wszystko mogą, dlatego 19 kwietnia zapowiedzieli jednak taki sprytny półgodzinny strajk. Dlaczego? Bo gwałcone są ich prawa. A ponieważ mają więcej praw, niż my zwykli śmiertelnicy, mogą jeździć jak piraci drogowi. Największy odsetek piratów drogowych, jeśli chodzi o zawody, jest sędziów. A ponieważ mają immunitet, nie płacą mandatów. Mogą sobie kraść po hipermarketach, mogą mieć problemy z alimentami, tak jak rzecznik KRS i nic im za to nie możemy zrobić. A kiedy rząd, minister Zbigniew Ziobro, mniej lub bardziej udanie, wzięli się za tę sprawę i próbują doprowadzić do jawności oświadczeń majątkowych sędziów, to zaczął się krzyk, lament i donosy do rożnych instytucji europejskich, że oto gwałcone są prawa obywatelskie w Polsce. Prosty wniosek: obywatelami w Polsce są tylko sędziowie. Bo tylko oni mają prawa. Kiedy nas zatargają do sądu, zmuszą do płacenia nienależnych kar, to my nie mamy żadnych praw, bo „proszę wstać, wysoki sąd idzie”. Ale kiedy im się przyjrzeć, kiedy zacząć im zaglądać do kieszeni, kiedy ktoś zaczyna próbować unormować tę sytuację – wrzask. Mamy jeden z najwyższych odsetków sędziów, w stosunku do liczby obywateli. Mamy jedne z najdłuższych terminów postępowań, bo 4 tysiące sędziów w ogóle nie zajmują się sądzeniem, tylko pełnią funkcje administracyjne. Do tego mają prawo. Do tego mają dożywotnie immunitety.
— mówi Witold Gadowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz