czwartek, 14 września 2017

Merkel przemówiła. Jest przerażona buntem rozpoczętym przez Polskę!



Do niedawna stonowana i opanowana Angela Merkel zaczyna tracić cierpliwość. Niemiecka kanclerz z dnia na dzień coraz mocniej angażuje się w dyskusje z Polską i pozostałymi krajami Europy środkowo-wschodniej, które się buntują i nie chcą bezrefleksyjnie wykonywać poleceń z Brukseli. 
Angela Merkel sięgnęła po ostre słowa na temat premiera Węgier Viktora Orbana i rządu w Warszawie. O sprawie pisze „Berliner Zeitung”. Chodzi o rozdział uchodźców w Unii Europejskiej. Merkel nie może zrozumieć, jak potulne dotąd państwa mogą tak ostro sprzeciwiać się elitom zachodu.

Kanclerz Niemiec jest wściekła, że państwa Europy środkowo-wschodniej oficjalnie się zbuntowały, a Polska udzieliła im poparcia. Skrytykowała premiera Węgier Viktora Orbana za jego reakcję na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie rozdziału uchodźców. Merkel powiedziała gazecie „Berliner Zeitung”, że nie można zaakceptować sytuacji, w której europejski rząd nie przestrzega wyroku Trybunału. Zdaniem Merkel odrzucenie decyzji sędziów z Luksemburga dotyka „fundamentalnych spraw Europy, bo Europa jest przestrzenią prawa”. Niemiecka kanclerz dodała, że trzeba będzie poruszyć tę sprawę podczas posiedzenia Rady Europejskiej w październiku.
Premier Węgier Viktor Orban dał Angeli Merkel do zrozumienia, że sąd nie będzie decydował o tym, co ma robić Budapeszt. „Prawdziwa walka, dopiero się zaczyna” – powiedział węgierski premier. Z kolei szefowa polskiego rządu, Beata Szydło zapewniła, że Polska również nie da się złamać. – Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo Polski i Polaków. Nie damy się szantażować, nie ugniemy się pod presją Brukseli – mówi stanowczo premier Polski. 
Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował w ubiegłym tygodniu, że decyzja Rady UE z września 2015 roku w sprawie rozdziału między kraje Unii tysięcy uchodźców docierających do Grecji i Włoch, jest zgodna z unijnym prawem. Skargę na tę decyzję skierowały do Trybunału Węgry i Słowacja. Polska udzieliła tym krajom oficjalnego poparcia. Budapeszt i Bratysława argumentowały, że decyzja Rady UE była sprzeczna z wcześniejszą decyzji Rady Europejskiej, która opowiedziała się za podziałem uchodźców na zasadzie dobrowolności. Trybunał był jednak innego zdania.
Wielu sądzi, że Berlin miał znaczny wpływ na decyzję Trybunału. Dlatego kraje biorące udział w buncie, na którego czele od blisko dwóch lat stoi Polska, nie mają zamiaru łatwo odpuszczać w tej i wielu innych sprawach. Niektórym państwom członkowskim UE coraz mniej podoba się sytuacja, w której tak naprawdę to Bruksela decyduje o ich polityce wewnętrznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz