poniedziałek, 3 stycznia 2011

03.01.poniedziałek

Podczas dzisiejszego wieczoru nie zostały wyłączone latarnie przy Pałacu Prezydenckim,ponieważ użyto innego sposobu,by przeszkadzać w śpiewie i modlitwie.Otóż,blisko osób odmawiających różaniec stał ciągnik i nic nie robił,którego silnik cały czas pracował i tak skutecznie zagłuszał,że chwilami nie było słychać osoby stojącej obok.Odnosiliśmy wrażenie,jakby go celowo ustawiono niedaleko Obrońców,bo się robi wszystko,by nas zniechęcić.Było nas 50-60 osób,różaniec prowadził Jacek.bo ks.Jacka nie było.Na swoim miejscu jak zawsze stał duży,drewniany Krzyż,natomiast Rysia z ołtarzykiem  i obrazem nie było.Połączyliśmy się duchowo z Jasną Górą i wysłuchaliśmy Apelu pod koniec którego Ojciec Przeor powiedział,że Jasna Góra to nie jedyne miejsce gromadzenia się tak wielu osób.Jest jeszcze jedno miejsce-Krakowskie Przedmieście w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim,gdzie codziennie na modlitwie apelowej trwa kilkadziesiąt osób.Po wysłuchaniu powyższych słów-było nam bardzo miło i dziękujemy O.Przeorowi za informowanie opinii publicznej o ludziach,którzy już prawie dziewięć miesięcy walczą o Krzyż,Prawdę i Pamięć.Jest dużo ludzi,którzy nie wiedzą,co się dzieje przed Pałacem Prezydenckim i dlaczego ludzie tam się modlą.Po prostu media, które mają dostęp do środków masowego przekazu-kłamią ,bo takie mają polecenie.
Na koniec O.Garda w rozmowie telefonicznej-rozważał słowa bł.ks.Popiełuszki ,iż należy zło dobrem zwyciężać.i nas wszystkich pobłogosławił.

                                                                                                             Jola



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz