środa, 23 maja 2012

Długie ręce Kremla dosięgły Muzeum Narodowe w Warszawie


Jesteśmy w szoku na jak ogromną skalę i jak w szybkim tempie wrogie siły niszczą dosłownie wszystko,co narodowe,co Polskę stanowi.
Poniższy artykuł historyka,prof.Józefa Szaniawskiego jest tego,barbarzyńskiego czynu dowodem!!

Po blisko rocznym remoncie zostało ponownie otwarte Muzeum Narodowe w Warszawie
Jeżeli Narodowe jest najważniejszym muzeum w Polsce, to najważniejszą jego częścią jest Galeria Malarstwa Polskiego, a w niej sala matejkowska.
 Jan Matejko - najwybitniejszy polski malarz, twierdził: "Sztuki od miłości Ojczyzny oddzielić nie wolno". Monumentalne arcydzieła Matejki mają znaczenie nie tylko polskie, ale europejskie, stanowią genialną artystyczną wizję dziejów, ukazują Polskę i Polaków w czasach chwały i okresach upadku, ale zawsze w swej istocie były malowane z przesłanek patriotycznych. Takim arcydziełem są niewątpliwie "Kazanie Skargi" oraz "Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony, kiedy wieść przychodzi o utracie Smoleńska". Nie wiadomo, dlaczego pełna nazwa tego obrazu znikła z podpisu, a przecież to podpis samego Matejki! Czyżby po 10 kwietnia 2010 roku długie ręce z Kremla sięgały nawet Muzeum Narodowego? Ale to nie jedyne zmiany w sali matejkowskiej po remoncie Muzeum Narodowego. Oto do Moskwy został wysłany "czasowo" autoportret artysty "Wyrok na Matejkę". A przecież w Moskwie i Petersburgu są tysiące dzieł sztuki, które zostały zrabowane w Polsce przez Rosjan i nigdy nie zostały nam oddane zgodnie z rosyjską doktryną polityczną, niegdyś carską, a potem sowiecką: "Co nasze, to nasze, a o waszym możemy dyskutować". Zaskakująco dziwne jest też zniknięcie po remoncie Narodowego innych dzieł Matejki, takich jak: "Bohdan Chmielnicki z Tuhaj-bejem pod Lwowem" oraz "Król Zygmunt August z Barbarą". Zabrane zostało też z sali matejkowskiej popiersie samego Matejki, a w magazynach ukrywany jest hołd ruski, czyli "Carowie Szujscy wprowadzeni przez Żółkiewskiego na sejm warszawski przed Zygmunta III". Po remoncie w głównym holu Muzeum Narodowego wyeksponowane zostały dwa (!) ogromnych rozmiarów portrety cara Mikołaja II, który kazał wieszać bez litości bohaterów walczących o wolność Polski, w tym Stefana Okrzeję. Natomiast z jednej z najważniejszych sal Narodowego do maleńkiego ciemnego pokoiku przeniesiono i dosłownie schowano dwa obrazy Jacka Malczewskiego: "Na etapie" oraz "Niedzielę na Syberii". To sugestywne malarskie świadectwo eksterminacji Polaków przez Rosjan nie tylko w XIX wieku. W podobny sposób usunięte zostało z głównej sali muzeum  rzadko kiedy odwiedzane przez turystów drugie piętro arcydzieło malarstwa renesansowego "Bitwa pod Orszą". Obraz pokazuje oczywiście wielkie zwycięstwo Polski nad Rosją w 1514 roku. To z armat rosyjskich zdobytych przez wojska polskie pod Orszą został odlany na wiekopomną chwałę dzwon Zygmunta na Wawelu.

Aż trudno powstrzymać się od komentarza:
To jest hańba i w głowie się po prostu nie mieści,by w polskim,Narodowym Muzeum eksponować portrety katów i oprawców,którzy bezlitośnie mordowali polskich patriotów,a dzieła,polskich wybitnych malarzy wyrzucać!!!Albo budować pomniki bolszewikom-zbrodniarzom!! Tak drodzy Polacy 10.04.2010 r.to  początek strasznej tragedii narodowej i już niestety z bólem serca 1O.O6.powiemy ,że 26 miesiąc mija i to już nie Polska,to jest Rosija!!!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz