Trotyl BYŁ na próbkach, a Tusk dewastuje państwo
2012-10-30 22:24 Zamieszanie wokół doniesień Rzeczpospolitej (red. Gmyz podtrzymuje, płk. Rzepa "nie potwierdza, ale i nie zaprzecza") przykryło ważną informację o uzyskaniu dowodu na obecność materiałów wybuchowych na próbkach pobranych z miejsca katastrofy, dostarczonych przez Stanisława Zagrodzkiego (kuzyna śp. Ewy Bąkowskiej) do Stanów Zjednoczonych w celu wykonania prywatnych badań."- Po ekspertyzie dr. Szuladzińskiego z początku tego roku postanowiłem poszukać kontaktu z naukowcami amerykańskimi. Po uzyskaniu zapewnienia, że byliby zainteresowani przeprowadzeniem badań rzeczy po Ewie, które przywiozłem z Moskwy, postanowiłem przekazać im materiał do badań.
Ustaliliśmy, że przekażę materiał do badań w czasie wiosennej konferencji w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Tak też się stało.
16 czerwca otrzymałem informację od jednego z naukowców, że znane są już wyniki badań dwóch próbek, wielkości kilku centymetrów kwadratowych każda. Jedna pochodziła z fragmentu garsonki, druga – z pasa biodrowego od fotela lotniczego, który był z tą garsonką, można powiedzieć, zespolony. Okazało się, że w tej drugiej próbce znaleziono ślady trójnitrotoluenu, czyli trotylu.
Informację tę potwierdził mi później inny naukowiec w obecności posła Antoniego Macierewicza, kilku rodzin i adwokata.
Próby, w laboratorium jednego z amerykańskich uniwersytetów, wykonane były metodą odczynnikową, czyli analizy chemicznej, a nie metodą detektorowania, jaką posłużyła się prokuratura." - ujawnił Zagrodzki portalowi wPolityce.pl. link
Z relacji Zagrodzkiego wynika, że z obawy o materiał dododowy, o wynikach badań amerykańskich naukowców nie poinformował jeszcze pokuratury. Do dnia dzisiejszego wiedziało o nich kilka rodzin ofiar smoleńskich. Wiedział zapewne Jarosław Kaczyński.
Mówiący o zamachu Kaczyński nie opierał się więc na informacji pochodzącej z Rzeczpospolitej, ale miał dowód w postaci wyników badań amerykańskich specjalistów stwierdzających istnienie materiałów wybuchowych na pobranych próbkach.
Premier, zamiast odnieść się do faktów (faktem są wyniki badań), skomentował opinię Kaczyńskiego:
- Niedopuszczalne, by lider opozycji wysnuwał wnioski dewastujące państwo polskie - bredził Tusk. Bredził, ponieważ wnioski nie dewastują. Polskę dewastują jej decydenci. Polskę dewastuje premier Tusk.(Nasze blogi,pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz