niedziela, 23 marca 2014

Nie oddawajcie im jednostek pływających, bo się przecież wzbogacają! Tak samo bazy powinniście zniszczyć !! - tak dramatyczne.komentarze piszą internauci, polscy patrioci.

OTO  JEDEN Z WIELU  KOMENTARZY:

ZACZYNA  OGARNIAĆ MNIE  ZDUMIENIE 
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad strategią czy nawet logiką władz ukraińskich. Wręcz mnie ogarnia zdumienie. Po bohaterstwie obrońców Majdanu spodziewałem się choćby jakiegoś oporu. Dużo krzyczą, wręcz się odgrażają Rosjanom i na tym koniec. Rosjanie, praktycznie bez walki biorą co chcą. Nie napotykają, absolutnie żadnego oporu. Korweta ukraińska zostaje zdobyta przez 15-20 osobową grupę rosyjską z holownika. Żołnierze ukraińscy stacjonujący na Krymie, są pozostawieni sami sobie, grozi im niebezpieczeństwo a Kliczko sobie jeździ, przyjmuje zaproszenia na konwencję partyjną w innym państwie. Mało tego, na Ukrainie 30% ludności to Ukraińcy. Ich również pozostawiono. Coś niesamowitego.
Nie jestem strategiem wojennym, ale nie mogę zrozumieć, dlaczego w porę na Krym nie skierowano zaraz po Majdanie, nawet niezbyt wielkich sił, które być może by wystarczyły. Dlaczego nie zabezpieczono w porę ważniejszych punktów. Z tego co się orientuję, na Krymie oprócz floty nie stacjonowała jakaś wielka amia rosyjska. Nieliczne wprawdzie, ale słyszałem takie opinie ze strony wojskowych. Z pewnością taką sytuację można było przewidzieć.
Władze ukraińskie prowadzą politykę nie prowokowania Rosji, pewnie nie będą prowokowały nawet, gdy Rosjanie podejdą pod Kijów. Na Krymie, nawet nie był im potrzebny pretekst.
Wydaję mi się, że zarówno  prezydent Turczynow, czy premier Jaceniuk są politykami bardzo miękkimi, kompletnie nie nadającymi się do pełnienia władzy w tak gorącym okresie. Czyżby liczyli na Zachód ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz