Historyk o papierach Wałęsy: Klasyczny przykład teczki tajnego współpracownika
Dodano: 27.02.2016 [09:15]
Lech Wałęsa „zasłynął” swoimi wpisami na blogu dotyczącymi akt TW „Bolek”. Twierdzi uparcie, że nie współpracował z komunistyczną bezpieką, nie donosił, nie brał pieniędzy, a wszystkie dokumenty są sfabrykowane. Innego zdania jest prof. dr hab. Andrzej Paczkowski. W rozmowie z reporterem Telewizji Republika stwierdził, że upublicznione przez IPN akta „to są oryginalne dokumenty służb”.
Lech Wałęsa, będąc w USA, co chwila raczył nas wpisami na blogu. Odnosił się do udostępnionych dziennikarzom i naukowcom akt dotyczących TW „Bolek”. Niektóre z tych „mądrości” wzajemnie się wykluczały.
Gdy były prezydent pojawił się na warszawskim lotnisku, wszyscy liczyli, że odniesie się do sprawy. A on nabrał wody w usta. Wałęsa wyszedł wyjściem VIP i odjechał, a pytania o donosy "Bolka" i współpracę z komunistyczną bezpieką pozostały bez odpowiedzi.
W tej sprawie swoja opinię przedstawił prof. dr hab. Andrzej Paczkowski, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu.
Prof. Andrzejowi Paczkowskiemu trudno przy tym zarzucić jakiekolwiek związki czy sympatie z PiS. W 1999 r. został powołany w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej I kadencji z rekomendacji parlamentarzystów Unii Wolności. W 2007 r. Sejm wybrał go na tę funkcję na II kadencję. Był wówczas kandydatem posłów Platformy Obywatelskiej.
Lech Wałęsa, będąc w USA, co chwila raczył nas wpisami na blogu. Odnosił się do udostępnionych dziennikarzom i naukowcom akt dotyczących TW „Bolek”. Niektóre z tych „mądrości” wzajemnie się wykluczały.
Gdy były prezydent pojawił się na warszawskim lotnisku, wszyscy liczyli, że odniesie się do sprawy. A on nabrał wody w usta. Wałęsa wyszedł wyjściem VIP i odjechał, a pytania o donosy "Bolka" i współpracę z komunistyczną bezpieką pozostały bez odpowiedzi.
W tej sprawie swoja opinię przedstawił prof. dr hab. Andrzej Paczkowski, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu.
- powiedział w odniesieniu do materiałów, jakie przechowywał w domu Czesław Kiszczak.
To są oryginalne dokumenty służb. To są informacje, które on składał, są informacje, które na niego składano i cała korespondencja z tym związana. Taki klasyczny przykład teczki tajnego współpracownika
Prof. Andrzejowi Paczkowskiemu trudno przy tym zarzucić jakiekolwiek związki czy sympatie z PiS. W 1999 r. został powołany w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej I kadencji z rekomendacji parlamentarzystów Unii Wolności. W 2007 r. Sejm wybrał go na tę funkcję na II kadencję. Był wówczas kandydatem posłów Platformy Obywatelskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz